Aktualności Dodano: 27 Października 2020

Wizjoner z Pudliszek

Data rozpoczęcia: 2020-10-27
Data zakonczenia:


Urodził się 14 grudnia 1883 roku w Poniatowie koło Sierpca na Mazowszu, wtedy w zaborze rosyjskim. Miał pięcioro rodzeństwa. Trudno wskazać, kiedy jego rodzina przeniosła się najpierw do Górki koło Śremu, a później do Braciszewa koło Gniezna. W tej ostatniej miejscowości jego ojciec, ziemianin z urodzenia, zarządzał dobrami biskupimi.

Stanisław nauki pobierał w szkole elementarnej w Gnieźnie, a później w szkole ogrodniczo-rolniczej w Szamotułach. Edukację kontynuował w Berlinie, studiując tam na wydziale rolnictwa i ogrodnictwa. Naukę przerwał w 1905 roku na wieść o śmierci ojca.

Osiadł w rejonie Góry Śląskiej, gdzie kupił podupadłe gospodarstwo. Zaczął je wyprowadzać na prostą, ale plany pokrzyżowała mu I wojna światowa – brakowało pracowników, a armia rekwirowała płody rolne.

Widząc, że nic z tego nie będzie, w 1917 roku postanowił poszukać szczęścia w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski zatrudnił się jako urzędnik ziemski, ale ta praca mu nie odpowiadała. Stanisław Fenrych miał zamiłowanie do ziemi i to było jego życiowe powołanie.

Zadziwiały go siły, które sprawiały, że z drobnego ziarna, nasionka, wyrasta coś wielkiego […] - pisał w książce poświęconej Stanisławowi Fenrychowi długoletni pracownik zakładu, Andrzej Miałkowski.

Kiedy w 1920 roku, po Powstaniu Wielkopolskim, wycofywały się z tych okolic rodziny niemieckie, od jednej z nich kupił Majątek Pudliszki. Nabył go do spółki ze szwagrem Zygmuntem Mikulskim i bratem Tadeuszem Fenrychem.

Dość szybko okazało się, że oprócz umiłowania ziemi Stanisław miał w sobie coś jeszcze. Współcześnie nazwalibyśmy to smykałką do biznesu, ale trzeba przyznać, że w swoich działaniach wyprzedzał epokę, w której przyszło mu żyć i pracować.

S. Fenrych doszedł do wniosku, że warto wykorzystać owoce z drzew, którymi w Majątku Pudliszki obsadzone były drogi gruntowe. I tak rozpoczął produkcję marmolad i powideł. Później przyszedł czas na uruchomienie tartaku, gorzelni i cegielni. Mając materiał budowlany, uznał, że warto by pobudować nowe obiekty. Myślał o wytwórni konserw i mleczarni. Te plany realizował z żelazną konsekwencją – produkcja ruszyła w 1923 roku.

Ziemianie z sąsiednich posiadłości twierdzili, że prędzej gruszki wyrosną na wierzbie, niż Fenrych podniesie Majątek Pudliszki z upadku. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak bardzo się mylą. Jego konserwy owocowo-warzywne okazały się strzałem w dziesiątkę, podobnie zresztą jak wytwarzane w mleczarni serki i cukierki „krówki”.

Z biegiem czasu właściciel Pudliszek postawił również na uprawę pomidorów. Zależało mu na takiej odmianie, która będzie dobrze plonować w Wielkopolsce. Uznał, że najlepiej poszukać jej na zbliżonych klimatycznie Wyspach Brytyjskich, dlatego tam wysłał swoich doradców. Przywieźli oni stamtąd nie tylko wiedzę o nowych sadzonkach, ale też recepturę keczupu. Wkrótce nowy produkt z Pudliszek podbił podniebienia Polaków.

S. Fenrych dokonał rzeczy, która innym przychodziła z trudem. Na początku lat trzydziestych XX wieku, w okresie kryzysu, gdy w Polsce szalało bezrobocie, w okolicach Krobi i Pudliszek nie było problemów z pracą. Stawiał na ludzi – budował dla nich domy, rozbudowywał czworaki, ale też objął mecenatem miejscową szkołę. Wiedział, jak ważna jest edukacja. Prawdopodobnie z tego powodu warstwy lepiej sytuowane określały go mianem „chłopofila”. Był wizjonerem, który wyprzedził swoją epokę o kilkadziesiąt lat.

Wraz z wybuchem II wojny światowej fabryka w Pudliszkach została przejęta przez Niemców, a jemu groziła śmierć. Wówczas za S. Fenrychem wstawili się pracownicy zakładu niemieckiego pochodzenia. Wojnę przetrwał w Tarnowie, gdzie pracował w tartaku.

Po wojnie nie mógł wrócić do Pudliszek, a fabryka została przejęta przez państwo. Zmarł 27 października 1955 roku. Właśnie minęło 65 lat od tego wydarzenia. Prochy S. Fenrycha spoczęły na cmentarzu w Lesznie. Po ekshumacji przeniesiono je do Pudliszek.

Warto zapoznać się z życiorysem S. Fenrycha i z rozwiązaniami, które stosował. Można pokusić się o stwierdzenie, że współcześnie mógłby uczyć się od niego niejeden biznesmen. O tym, jak duży był Majątek Pudliszki i jaki stosunek do reklamy miał jego właściciel, przeczytasz w fascynującym opracowaniu Andrzeja Miałkowskiego. Książka dostępna jest w zasobach Leszczyńskiej Biblioteki Cyfrowej. Wystarczy kliknąć.

Łukasz Domagała