Tak pisał o sobie Jarosław Iwaszkiewicz w jednym z listów do córki Teresy. Nieprzypadkowo od tego określenia zaczynamy swoją opowieść o pisarzu, gdyż właśnie w tym zdaniu kryje się sedno osobowości Iwaszkiewicza. Postać autora „Panien z Wilka”, jednego ze słynniejszych opowiadań literatury polskiej, ekranizowanego w 1978 roku z nominacją do Oskara, jest pełna kontrastów, pozornych, niejednokrotnie fałszywych oczywistości.
Współtwórca poetyckiej grupy Skamander, mocno osobiście i literacko związany z poetami od kawiarnianego stolika na tle owej artystycznej plejady literatów jawił się najbarwniej. Często odbierany jako outsider wśród Skamandrytów był poetą jak najbardziej poszukującym, nie dającym się zamknąć w jednoznacznym programie literackim. Stąd liczne Iwaszkiewicza poszukiwania i wędrówki po terytoriach mocno okupowanych przez inne grupy literackie. To pisarz sięgający nie tylko po poezję. Doskonały prozaik, krytyk literacki i muzyczny, felietonista i reportażysta. Autor obszernych korespondencji z rodziną oraz znajomymi postaciami świata kultury i polityki oraz dzienników pisanych na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Poprzez bogatą i w dużej mierze zachowaną do dziś część autobiograficzną owej twórczości powstał obraz poety niejednoznacznego i nieuchwytnego.
„Ciążyło na nim odium polityczne. Krążył nawet dowcip: w partii mówią, że coś się szykuje, bo Iwaszkiewicz znowu na Sycylii (w czasie ważnych w kraju wydarzeń często był za granicą). Jego mediacje z władzą traktowano jako wiernopoddaństwo. Tak odczytano też jego dyspozycję, żeby zostać pochowanym w mundurze górnika. Tymczasem był to podobno tylko żart podchwycony przez jego otoczenie. Potwierdza to Radosław Romaniuk, cytując w biografii „Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza” jedną z notatek pisarza ze szpitala tuż przed śmiercią – „Do trumny koszula i buty”. (Justyna Sobolewska, Jarosław Iwaszkiewicz znów inspiruje, w: tygodnikpolityka)
Niejednokrotnie zatykający usta krytykantom i tropicielom sensacji. No bo co z tego, że Iwaszkiewicz homoseksualistą był? Jak wcale się z tym nie krył a w związku małżeńskim z żoną Anną przeżył w miłości i przyjaźni kilkadziesiąt lat. U szczytu kariery politycznej i dyplomatycznej właśnie dla towarzyszki swojego życia wycofał się z życia toczącego się na szczeblach władzy, aby ją wspierać i trwać u jej boku do ostatnich dni. „Elegancki pan w podartych gaciach…” Szykowny, postrzegany jako dziedzic, posądzany za żerowanie na majątku żony, w rzeczywistości chodził właśnie w starej podartej bieliźnie, zarobione pieniądze oddając na rzecz zadłużonego Stawiska. Po śmierci pisarza odczytano również liczne korespondencje ludzi obcych, którzy z całego serca dziękowali Iwaszkiewiczowi za wsparcie m.in. finansowe. Po powstaniu w gettcie warszawskim właśnie posiadłość w Stawisku stała się schronieniem dla około czterdziestu prześladowanych Żydów. Wśród nich znaleźli się Pola Gojawiczyńska, Jerzy Andrzejewski, Jerzy Waldorf, Władysław Tatarkiewicz i wielu innych wybitnych, jak również prostych i zwykłych ludzi.
Z olbrzymią posturą, w sztywnej białej koszuli z krawatem, wielki pisarz obracający się wśród elit politycznych o sobie pisał: „Okropnie jest mieć naturę tak pełną afektów i przemijających burz”.
W księgozbiorze biblioteki znajduje się pokaźna ilość tytułów dotyczących życia i twórczości Jarosława Iwaszkiewicza. Zapraszamy do poszukiwań literackich, wspaniałych odkryć i życzymy niezapomnianych lektur. Doskonałą ku temu okazją będzie spotkanie literackie poświęcone Jarosławowi Iwaszkiewiczowi, które odbędzie się już 5 lipca 2021 o godz. 17:00 w Bibliotece Ratuszowej.
Barbara Hałusek
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Ilustracja: Jarosław Iwaszkiewicz, lata 70. Archiwum Muzeum w Stawisku/FOTONOVA