Aktualności Dodano: 11 kwietnia 2020

Służył Bogu i ludziom

Data rozpoczęcia: 2020-04-11
Data zakonczenia:

Dla królewskiego miasta Wschowy rok 1613 był rokiem klęski. Potworna zaraza, która nawiedziła miasto, zbierała krwawe żniwo. Przez cztery miesiące trwania pomoru życie straciło 2135 osób. Licząca 6000 mieszkańców Wschowa pogrążała się w rozpaczy. Ludzi grzebano gdziekolwiek: na podwórkach, w ogrodach; porzucone trupy walały się po ulicach, stanowiąc żer dla zgłodniałych zwierząt i łatwy łup dla zwyrodniałych rabusiów okradających zwłoki. Całe miasto stało się jednym wielkim cmentarzyskiem.

W swej bezsilności protestanccy mieszkańcy Wschowy z nadzieją przyjmowali słowa otuchy, jakie kierował do nich ich duchowy pasterz, syn wschowskiego kuśnierza Waleriusz Herberger. W tych trudnych czasach jego słowa były prawdziwym fundamentem, na którym opierała się wiara mieszczan.

- Pozbawione nadętej retoryki kazania Herbergera, wybitnego kaznodziei i teologa, wypływały z serca i trafiały do serc opowiadał pastor Norbert Rauer.

Syn królewskiego miasta

18 maja 1555 r. reformacja zapukała do bram Wschowy. Mistrz kuśnierski Martin Herberger określił tą datę jako najpiękniejszy dzień swego życia. Wtedy też podjął decyzję, że jeśli urodzi mu się syn, tak pokieruje jego życiem, by ten podążał drogą Boskiej posługi.

Siedem lat później, gdy na świecie pojawił się Waleriusz, jego ojciec począł realizować ten zamiar. Syn pilnie obserwował wzorowe życie swych rodziców. Mimo ciężkiej pracy, ojciec znajdował zawsze czas, by uczestniczyć w wieczornych spotkaniach gminy protestanckiej, na której śpiewano pieśni religijne i recytowano poezje.

W 1571 r. zmarł Martin Herberger. Śmierć głowy rodziny była wielkim ciosem, Samotna wdowa z trójką dzieci (Waleriusz miał jeszcze dwójkę rodzeństwa) popadła w problemy finansowe. By zapewnić byt swym dzieciom ponownie wyszła za mąż.

- Ojczym Waleriusza nie dbał, by posłać chłopca na ścieżkę kaznodziejską – stwierdza dr Martin Sprungala, badacz biografii Herbergera. Gdyby nie liczne rozmowy i pomoc przyjaciela rodziny pastora Martina Arnolda, losy chłopca potoczyłyby się inaczej.

Szczęśliwym trafem młody Herberger rozpoczął ścieżkę edukacyjną. Od 1579 r. pobierał naukę w słynnej szkole łacińskiej w Kożuchowie. Oprócz edukacji, Waleriusz zarabiał na życie ucząc synów burmistrza miasta. Po trzech latach nauki chłopiec przeniósł się na uniwersytet w Viadrinie, gdzie spędził tylko jeden semestr. Naukę kontynuował w słynnej szkole kształcącej pastorów protestanckich w Lipsku. Po dwóch latach dostał wezwanie aby objąć posadę nauczyciela we Wschowie.

- W 1590 r. Waleriusz zostaje kaznodzieją we Wschowie, żeni się z córką rajcy miejskiego Anną i w ten sposób trafił w szeregi elit miasta dodaje dr Sprungala. Osiem lat później zostaje mianowanym przez magistrat pastorem gminy wschowskiej.

Pasterz na trudne czasy

Przełom XVI i XVII w. to okres nasilającej się we Wschowie kontrreformacji. Panujący wówczas w Rzeczpospolitej ultrakatolicki król Zygmunt III Waza sukcesywnie odbiera innowiercom panujące swobody. Na nic zdają się liczne delegacje mieszczan, proszące o audiencje. Rozgrywający się przed różnymi instancjami, trwający od lat we Wschowie spór o zwrot katolikom kościoła farnego nieuchronnie zmierza do końca. 24 grudnia 1604 r. z rana oddano katolickiemu plebanowi kościół wraz z częścią wyposażenia, a po południu mieszczanie wschowscy w uroczystym pochodzie wkroczyli do nie wykończonego zboru znajdującego się przy Bramie Polskiej. Przygotowywana w pośpiechu świątynia miała na najbliższe 300 lat być protestanckim domem modlitwy we Wschowie. Na pamiątkę Bożego Narodzenia, kiedy odbyło się tam pierwsze nabożeństwo, zbór wschowski nazwano „Żłóbkiem Chrystusa” (Kripplein Christi).

- Złośliwi mówią, że my, protestanci, mamy tylko stajnię mówił w pierwszym kazaniu pastor Herberger. Odpowiadam im: tak, ale w tej stajni leży Chrystus.

Przez ponad 20 kolejnych lat Waleriusz Herberger stał na czele wschowskiej gminy protestanckiej. Zasługi jego trudno zliczyć.

– Do dziś jest on uważany za najważniejszego pastora protestanckiego, jaki działał w Polsce dodaje pastor Norbert Rauer. Gdyby nie jego zaangażowanie, zainteresowanie losem każdego człowieka, wschowska gmina protestancka nie przetrwałaby trudnego dla niej okresu kontrreformacji.

Najważniejsze dzieło Herbergera - „Evangelischen Hertz Postylla” – zawiera zbiór kazań i modlitw do użytku domowego. Do połowy XVIII wieku ukazały się 24 wydania tej książki. Do dzisiejszego dnia w kościele protestanckim śpiewana jest słynna pieśń pożegnalna napisana przez Herbergera pt. „Chcę Cię odprowadzić”. Melodię do pieśni napisał kantor zboru Kripplein Christi Melchior Teschner.

Mimo pogarszającego się stanu zdrowia i dwóch udarów mózgu pastor Herberger pracował dla dobra swych współwyznawców. Zmarł 18 maja 1627 r.

Miejsce pochówku Herbergera wyznacza kilkusetletnia lipa znajdująca się we wschowskim lapidarium. Została ona posadzona na grobie pastora w dniu jego pogrzebu. Jak mówi przekaz – posadzono ją korzeniami do góry. Symbolika ta miała oznaczać, że wszystkie ziemskie dzieła Herbergera, owoce jego twórczego życia brały się z łaski Bożej - korzenie wydającego na ziemi plon drzewa czerpią swą moc z nieba.

Ja, gość, w nieustającą gościnę przyjąłem Jezusa...” słowa te pastor Waleriusz Herberger kazał wyryć na płycie epitafijnej upamiętniającej jego życia. Mimo zawieruchy dziejowej tablica przetrwała i wciąż znajduje się w murze okalającym wschowskie lapidarium. Świadectwo życia człowieka oddanego służbie Bogu i ludziom. 

ANDRZEJ PRZEWOŹNY


Lapidarium Rzeźby Nagrobnej we Wschowie. Film zrealizował Tomasz Wojnarowski