Aktualności Dodano: 04 sierpnia 2022

„Mój Boże! Iłłakowicz jest kobietą!”

Data rozpoczęcia: 2022-08-04
Data zakonczenia:

Sto trzydzieści lat temu urodziła się Kazimiera Iłłakowiczówna, poetka, autorka prozy kreacyjnej, poematów scenicznych, dokumentów biograficznych oraz przekładów literackich, feministka, sanitariuszka podczas działań wojennych na froncie I wojny światowej, posługująca się biegle sześcioma językami urzędniczka w gabinecie Ministra MSZ oraz osobista sekretarka Józefa Piłsudskiego.

Miała zaledwie 17 lat, kiedy na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” ukazał się jej wiersz „Jabłonie”. Zaledwie trzy lata później była już autorką entuzjastycznie przyjętego zbioru poezji
pt. „Ikarowe loty”. Podkreślano jego niezwykłą dojrzałość, biorąc pod uwagę wiek i doświadczenie literackie poetki. Kazimiera Iłłakowiczówna, Iłła, bo takiego pseudonimu używała, miała trudne dzieciństwo oraz okres dorastania. Jako nieślubne dziecko, w dodatku bardzo wcześnie osierocone, wychowywane przez krewnych, wyrosła na dziewczynę cichą, nieśmiałą i mającą skrywane kompleksy. Rozwojowi osobowości nie sprzyjały przyjęte ówczesne konwenanse oraz napiętnowanie w środowisku rówieśniczym i szkolnym. Iłła oprócz niesamowitej wrażliwości potrafiła jednak odnaleźć w sobie pokłady siły, wytrwałości, które pozwoliły jej dowieść własnego genialnego intelektu.

Była kobietą nieprzeciętną, genialną poliglotką, wspaniałą, budzącą uznanie literatką, o której
z podziwem wypowiadali się liczni krytycy m.in. Andrzej Grzymała-Siedlecki, Stanisław Lam. Nie utożsamiała się jednak z żadną z ówczesnych grup literackich. Wielbili ją Skamandryci, najbardziej Tuwim, Iwaszkiewicz, a także artyści np. Witkacy. Była blisko z nimi związana, jednak zawsze tylko towarzysko. Tworzyła sama, poetka osobna, stojąca z boku warszawskiej bohemy artystycznej, sama kształtując swój niepowtarzalny styl. Długo podpisywała się K. Iłłakowicz... długo, w związku
z tym, spodziewano się autora – mężczyzny po drugiej stronie tekstu. – Mój Boże! Iłłakowicz jest kobietą! – wykrzyknął zszokowany Stefan Żeromski „zakochany” w wierszach poetki.

Iłła była też jedną z pierwszych kobiet, które podjęły się służby na stanowisku urzędnika państwowego. Jej wielkie uznanie dla marszałka Józefa Piłsudskiego, oddanie, zaangażowanie,
ale również wszechstronne wykształcenie, znajomość języków obcych oraz nieprzeciętna inteligencja, pozwoliły objąć posadę osobistego sekretarza w gabinecie Naczelnika państwa. Iłła wykazywała się wiedzą, ale również rzadko spotykaną intuicją w stosunkach polityczno-salonowych, znajomością etykiety i dyplomacji. Budziła zdziwienie, z tytułu zajmowanego stanowiska przez płeć piękną, ale również, już coraz częściej, uznanie i podziw.

Kazimiera Iłłakowiczówna doskonale odnajdywała się w świecie ciągle zdominowanym przez mężczyzn. Każdym aspektem życia udowadniając błędność ogólnie przyjętych opinii i schematów myślenia. Była kobietą barwną, wielowymiarową i pełną tajemnic... Zbyt późna diagnoza jaskry spowodowała u niej postępującą utratę wzroku, w efekcie ostateczną ślepotę. Do końca jednak pozostawała aktywna, w 1981 roku otrzymując tytuł doctor honoris causa Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zmarła 16 lutego 1983 roku mając ponad 90 lat... ponad 90, ponieważ dokładna data jej urodzenia owiana jest tajemnicą.

O tym jak prezydent Gabriel Narutowicz umierał na kolanach poetki, dlaczego Jan Lechoń nazywał ją czarownicą oraz o innych skrywanych tajemnicach możecie przeczytać w doskonałej biografii autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak pt. „Iłla. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie”. Książka znajduje się w zbiorach biblioteki!

Barbara Hałusek

Źródło:
Fotografia ze zbiorów Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu