Dzień uroczych drobiazgów, historii i pasji
Data rozpoczęcia: 2023-10-23
Data zakonczenia:
Klamki, stare telewizory, żółwie, wojskowe radiostacje i filiżanki, butelki, dzwonki i historyczne zdjęcia a przede wszystkim ludzie z pasjami przyciągnęły odwiedzających na tegoroczne święto zbieraczy. W niedzielę, 22 października w Pasażu Kultury na parterze Leszczyńskiej Galerii Książki odbył się Jubileuszowy X Leszczyński Dzień Kolekcjonera.
Lało jak z cebra cały ranek i całe popołudnie, a mimo tego tak wielu mieszkańcom Leszna chciało się przedrzeć przez ściany deszczu do ciepłej, zalanej światłem i jeszcze bardziej niż zwykle pełnej pasji Leszczyńskiej Galerii Książki (pl. Jana Metziga 25). I było warto. Osiemnastu wystawców mogło godzinami opowiadać o swoich niezwykłych kolekcjach.
Janusz Skrzypczak, prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Okręgowego w Lesznie (główny organizator wydarzenia) pokazał groty od sztandarów (sic!). Najstarszy w jego zbiorach został znaleziony na polu bitwy i ma około 280 lat.
Jaromir Przybysz rozłożył na swoim stole wyjątkowo nie pocztówki, a stare klamki. Piękne!
Stanisław Kordylas wystawił stare butelki z Leszna i okolicznych miejscowości.
- Trafiają do mnie od przypadku, do przypadku. W czterdzieści lat uzbierało się ich w sumie chyba ze sto - śmiał się.
Trudno było dopchać się do stoiska Jacka Borowiaka.
- Bo ja tu mam wszystkiego po trochu. Pasjonuje mnie historia, a raczej wszystko z naszej lokalnej historii. Nie wgłębiam się, bo już wciąga mnie kolejna opowieść. Mogę tak godzinami… - opowiadał.
Niezwykłej urody i kondycji maszyny do pisania wystawił Jakub Mordal:
- Zajmuję się nimi od dwóch lat. Zbieram też maszyny do liczenia i do szycia, ale tu wystawiam tylko te - do pisania. Każdą sam rozebrałem, wyczyściłem i złożyłem. Wszystkie są sprawne…
Krzysztof Handkę zaprezentował odznaki pamiątkowe wszystkich współczesnych pułków, odznaki wzorowych żołnierzy, korpuski - znaczniki określające specjalność żołnierską i kolorowe proporce na berety. Oprócz tego wystawił 30 modeli aut z XX wieku.
- W domu mam ich w sumie chyba ze czterysta - śmiał się. - … a syn dodatkowo kilkadziesiąt ciężarówek. Wszystkiego nie dałbym rady tu przynieść - wyjaśnił.
W świat ręcznych zegarków wciągnął nas Grzegorz Wawrzyniak, który zebrał ich już ponad dwieście z czego aż 120 ciągle sprawnie odmierza czas.
- Ten pierwszy znalazłem na złomie! Naprawdę. Odkupiłem go i tak to się zaczęło. Kiedyś nosiłam je na zmianę często, ale teraz żona kupiła mi taki nowoczesny, co to dba o mnie jeszcze i robię to rzadziej - opowiadał.
Andrzej Piaszczyński pasjonuje się historią Osiecznej i zbiera wszelkie okruchy z przeszłości w tej miejscowości. Na Jubileuszowym Leszczyńskim Dniu Kolekcjonera pokazał pamiątki związane z pocztą w Osiecznej i pocztowcem, powstańcem wielkopolskim, uczestnikiem wojny 1920 roku i obrońcą Warszawy w 1939 roku - Antonim Bartkowiakiem z Osiecznej. Historia fascynuje też miłośnika numizmatycznych skarbów - Tomasza Robaszewskiego, który podzielił się ze zwiedzającymi wieloma śladami z przeszłości miasta. Między innymi gazetą Lissaer Tageblatt - niemiecko-polską dniówką wydawaną w Lesznie w latach trzydziestych ubiegłego wieku.
Rozrywkowo było na stoisku Arkadiusza Gołembki, który zaprezentował fragment kolekcji talii kart. W sumie ma ich ponad 150.
- Są tematyczne, wykonane z dziwnych materiałów, z krajami, miastami, prezydentami, albo o te - złote. Moje ulubione to te wydane z okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem - wyjaśniał.
Fascynujące okazały się stare lampy rowerowe Bogusława Kołcza. Dotknąć i obejrzeć w Leszczyńskiej Galerii Książki można bylo kilkanaście sztuk, ale zbieracz ma już materiał na małe muzeum. Kolekcja liczy około 1500 lamp (sic!). Obok lamp Łukasz Banaszak starannie rozłożył ponad trzydzieści egzotycznych noży rytualnych z Indonezji, Malezji, Bali, Jawy.
- Ulubiony jest tybetański phurba - do odstraszania demonów z ciała - uśmiechał się kolekcjoner prezentując zdobną krysztaową rękojeść.
Sprzęt związany z walką, choć nie na duchowej arenie, ale po prostu na polu bitwy - systemy łączności wojskowej prezentował Łukasz Kubicki (radiostacje i telefony polowe używane w polskim wojsku od czasów II wojny światowej po późne lata dziewięćdziesiąte).
Ze stoiska Teresy Prus za to co chwila dobiegał dźwięk ręcznego dzwoneczka.
- W domu nikomu nie pozwalam dotykać moich dzwoneczków, a tu widzę, że aż korci, by nimi podzwonić. Każdy dzwoni - śmiała się kolekcjonerka. W domu trzyma 260 dzwoneczków z nazwami krajów, lub miast. Dzwonek, który dotarł do niej z najdalszego zakątka - zrobiono na Gibraltarze.
Przy stoisku Magdaleny Skrzypczak, naszej bibliotecznej koleżanki, rozmarzały się zwykle panie. Znad jej cudnej urody serwisów kawowych najlepszych polskich zakładów ceramicznych prawie unosił się zapach.
- Zbieram od trzech lat i mam już ze trzydzieści serwisów. Prawie ze wszystkich piłam już kawę i stanowczo najlepiej smakuje mi w komplecie z Mirostowic Dolnych - wyjaśniła nam zbieraczka.
Na jednym stoliku rozłożyły się Katarzyna Skrzypczak i jej córka, najmłodsza kolekcjonerka - Iwa Kurpisz. Pani Katarzyna prezentowała kolekcję figurek żółwi (zbiera je z miłości do tych zwierząt) a Iwa - minerałów.
- Najbardziej lubię ten kryształ górski, ale mam już naprawdę dużo różnych minerałów. Chyba ze sto! - opowiadała z pasją drugoklasistka.
Jakub Juskowiak, który będzie gościem Leszczyńskiej Galerii Książki już 2 listopada, w niedzielę wyjątkowo zaprezentował nie radioodbiorniki, z których jest znany w naszej Czytelni muzycznej, ale stare telewizory. Pięć godzin na wszystkich można było oglądać ,,Samych swoich’’. Jakbyśmy przenieśli się w czasie…
Niezwykłe zbiory pokazał też Maciej Orzałkiewicz, który zbiera odlewnicze dzieła Zbigniewa Łukowiaka, rawickiego artysty XX wieku.
Na koniec każdy wystawca został uhonorowany certyfikatem. Kolejny dzień zbieraczy skarbów - za rok. Już nie możemy się doczekać.
Wydarzenie towarzyszy realizacji projektu ph. "Teraz Książka!".Dofinansowano je ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Alicja Muenzberg-Czubała