Aktualności Dodano: 27 października 2023

Odwiedził nas profesor Jan Miodek!

Data rozpoczęcia: 2023-10-27
Data zakonczenia:

We wtorek, 24 października, Leszczyńska Galeria Książki pękała w szwach. Tłum ludzi przyszedł na spotkanie z uwielbianym językoznawcą -  profesorem Janem Miodkiem. Rozmawialiśmy o samicach kura, ortograficznych hakach w polszczyźnie, chorobliwej wielkoliterozie i makaronizmach. - Ja się też ciągle uczę języka - zapewniał mistrz.

- Jak tylko wysiadłem z pociągu, pewien pan na mój widok zawołał - A! Tak, tak, pamiętam, o 17:00! Jeszcze mi powiedział, że to niedaleko od Dworca i pokazał jak iść do Was… - opowiadał na powitanie profesor Jan Miodek. Dał się zaprosić do Czytelni muzycznej i na kawę w Literackiej kawiarence. W tym czasie cicha tego popołudnia Leszczyńska Galeria Książki najpierw powolutku, a tuż po 16:00 coraz bardziej rytmicznie zaczęła wypełniać się krokami. O szesnastej trzydzieści rozbieraliśmy już ścianę w sali audiowizualnej, a pięć minut później nie nadążaliśmy donosić krzeseł dla gości profesora. Na spotkanie z wybitnym językoznawcą przyszło tego popołudnia około dwustu osób. Owacje profesor dostał już wchodząc do sali. Samego spotkania nie będziemy relacjonować. Polecamy, by - gdziekolwiek znajdujecie - wziąć w nim po prostu udział. Nagraliśmy je dla naszych Czytelników: https://www.facebook.com/mbpleszno/videos/715045896627166?locale=pl_PL. Fascynująco opowiadał na przykład o feminatywach, czyli żeńskich nazwach zawodów i stanowisk, które są najbardziej naturalną dla języka konsekwencją zmian społecznych. 

Po części oficjalnej uśmiechający się błogo tłum miał czas na pytania do uwielbianego profesora. Pytano o wulgaryzmy, znanych ludzi z rodzinnego miasta profesora i wrocławskiego uniwersytetu, a także o agresję językową, makaronizmy i gwarę. 

- Ja też czasem w domu mówię: fajnie. Rzecz w tym, by nie nadużywać tego słowa. Mamy tyle pięknych słów, które mogą to jedno zastąpić… Nie warto się ograniczać, ale od czasu do czasu, czemu nie! - mówił ,,gigant polszczyzny''. - Ja się tu z Państwem czuję tak dobrze, że coraz więcej potocznych i gwarowych słów używam… - uśmiechał się chwile później rozbrajająco. 

Wiecie  może, jakie jest najpiękniejsze słowo mistrza mowy polskiej? Nie zgadniecie. To wrocławskie słowo - dzistnąć, oznaczające rzucenie lub spadnięcie czegoś z rumorem. Profesor Jerzy Bralczyk za ulubione uznaje źdźbło - zdradził profesor Miodek. 

Gdy nasz gość przeprosił, że musi kończyć, by zdążyć na pociąg do Wrocławia, tłum jęknął żałośnie, a chwilę później nagrodził profesora owacjami na stojąco. Długimi. Bardzo długimi. Po nich profesor Jan Miodek zapozował do dziesiątek zdjęć i podpisał kilkanaście książek. Między innymi nasze, biblioteczne. Serdecznie zapraszamy po nie do Leszczyńskiej Galerii Książki (pl. Jana Metziga 25) lub którejkolwiek z bibliotecznych filii.

Panie profesorze, już tęsknimy. 

Alicja Muenzberg-Czubała 

Spotkanie odbyło się w ramach projektu ,,To ma sens!'' dofinansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury: Ojczysty - dodaj do ulubionych. Edycja 2023.