Aktualności Dodano: 18 października 2023

To jest życie, to jest pasja, to jest romans!

Data rozpoczęcia: 2023-10-18
Data zakonczenia:

We wtorek, 17 października, w Leszczyńskiej Galerii Książki rozległ się ryk motocyklowych silników. Przy takich dźwiękach swój jubileuszowy wieczór zaczynał Wiesław Dobruszek, chodząca encyklopedia i legenda czarnego sportu. - Udało się! Co tu dużo mówić. Udało się! - uśmiechał się szeroko do jubilata Józef Dworakowski, wieloletni prezes Unii Leszno.

Sala audiowizualna wypełniła się po brzegi i trzeba było rozbierać ścianę, by zmieścić wszystkich gości pana Wiesia. Na scenie stanął żużlowy motocyk a scaniczna półka ugięła się pod ciężarem kilkudziesięciu należących do Biblioteki książek wydanych przez należące do jubilata Wydawnictwo Danuta i w większości napisanych przez pana Wiesława. Wszystkich 83 nie udało się tam zmieścić. Spotkanie poprowadził Henryk Grzonka, nie mniej legendarny radiowy dziennikarz z Katowic. Zaczął od peanów na temat doskonałej organizacji Finału Drużynowych Mistrzostw Świata w 1984 roku w Lesznie. 

- Ja skończyłem w tym roku czterdziesty sezon (...). Lepiej zorganizowanej imprezy, niż zrobił to Janek Nowicki wtedy z zespołem, ja przez te czterdzieści lat nie doświadczyłem - zachwalał. 

Potem wychwalano już tylko Wiesława Dobruszka. Andrzej Kuźmiński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie przemówił z ekranu. Wyjechał służbowo do Czech. 

- Wiem, jak Biblioteka wiele by straciła, gdyby nie Ty, gdyby nie Twoja wiedza o żużlu. Gdyby nie fantastyczne spotkania z żużlowcami, miłośnikami czarnego sportu, a przede wszystkim, gdyby nie cyfrowa biblioteka żużlowa, która jest fenomenem, jeśli chodzi o światową informację o żużlu - mówił między innymi dyrektor. 

120 gości jubilata przeżyło z nim wspólnie jego pierwszą wizytę na żużlu (zdjęcia w wózku niemowlęcym przy leszczyńskim stadionie), szkolne występy na apelach, kiedy przedstawiał nowinki sportowe z miasta i okolicy, pobyt w wojsku i pierwsze próby dziennikarskie. Na scenie oprócz niezwykłych zdjęć pojawiły się ważne dla jubilata postaci: przyjaciel ze szkolnej ławki - Roman Jankowski ( - Przypadkiem się dowiedziałem, że on jeździ na żużlu - żalił się jubilat ze sceny), Adam Zając założyciel i wydawca fenomenalnego ,,Tygodnika Żużlowego’’ (Dobruszek pracował tam jako dziennikarz i sekretarz ponad dwadzieścia lat), Jan Nowicki wieloletni kierownik drużyny Unii Leszno, prezes Józef Dworakowski, Wacława Dobrucka, matka i żona żużlowców ( - Pan Wiesław pamiętał więcej z życia i kariery mojego męża, niż on sam -wyjaśniła) i wielu, wielu innych wspaniałych gości. 

Wiesław Dobruszek zaskoczony został wieloma pytaniami z wiedzy o sporcie żużlowym i na wszystkie odpowiedział celująco, czy dotyczyły najnowszej historii sportu, czy tej sięgającej lat czterdziestych ubiegłego wieku. 

- To chodząca encyklopedia tego sportu! - ogłosił redaktor Grzonka, a sala buchnęła oklaskami. 

Tego wieczoru miłośnicy czarnego sportu poznali i artystyczną duszę jubilata. Pan Wiesław śpiewał i przedstawił skecz. Po serii peanów na prośbę jubilata kolejny sportowy dziennikarz -  Robert Noga opowiedział o nieznośnym chrapaniu pana Wiesława, które decybelami nie ustępuje żużlowym maszynom.

Leszczyńskie Towarzystwo Kulturalne uhonorowało Dobruszka medalem ,,Za serce dla kultury’’ (wręczał prezes Marek Wróbel), Gabriel Roszak wygłosił kilka fraszek o jubilacie a Sabina Klak odczytała napisany dlań wiersz  ,,Romans ze speedwayem’’. Oto fragment:  

,,Silnik ryczy jak lew w polu bitwy!

Ziemia dudni dźwiękami gonitwy,  

a On pisze ‘’Żużlowe ABC’’. 

O speedwayu z pewnością wszystko wie.

To autor książek, kolekcjoner

i dziennikarz. 

On zna losy każdego zawodnika, bo nasz Wiesiu speedwayem ciągle żyje. 

W czarnym sporcie zanurzony jest po szyję. 

Dreszcz, emocje, kurz i popiół

  • to jest klimat!

Taśma w górę! 

Nowy bieg się rozpoczyna’’. 

Wierszy było tego dnia więcej. Było też sto lat, oklaski, tort, kwiaty i prezenty. Uczestnicy spotkania otrzymali na pamiątkę karykaturę człowieka, który nigdy nie jeździł na żużlu, ale całego jego życie kreci się wokół tego sportu. Na rysynku Wiesław Dobruszek pędzi po torze.